28.04.2015 r.
PRAWIE JAK NA SWOIM
Wreszcie coś się zaczyna dziać w sprawie budowy domów z mieszkaniami na wynajem. Rządowy projekt nowelizacji ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego z programem rozwoju segmentu mieszkań na wynajem,
o którym pisaliśmy w miesiącu lutym, znajduje się w końcowych uzgodnieniach.
Polski rynek mieszkań wynajmowanych za rynkowe czynsze jest już nieżle rozwinięty, w ofertach można przebierać. Brakuje jednak mieszkań na miarę naszych dochodów, które są kilkakrotnie niższe niż w zamożnych krajach zachodniej i północnej Europy.
W Polsce, przy przeciętnym wynagrodzeniu rocznym – 5976 Euro, odsetek wynajmowanych mieszkań na wolnym rynku wynosi – 4,2 proc.
Tymczasem w innych krajach (w kolejności wyniku):
1/ Niemcy – 22.471 Eu/38,9 proc.
2/ Dania - 29.438 Eu/37,0 proc.
3/ Holandia - 23.125 Eu/30,1 proc.
9/ Czechy - 8.695 Eu/16,0 proc.
15/ Słowacja - 7.266 Eu/7,6 proc.
16/ Polska
Za nami są Węgry, Bułgaria i Rumunia.
Tymczasem nasze państwo z uporem i niemal wyłącznie wspiera budownictwo własnościowe, dostępne dla ludzi, którzy mają wysoką zdolność kredytową.
W ubiegłym roku na dopłaty do kredytów z programu Mieszkanie dla Młodych przeznaczono 600 mln. zł. Wykorzystano z tego, wg Banku Gospodarstwa Krajowego, tylko 207,2 mln. zł. Deweloperzy się postarali, dostosowali dużą część oferty do limitów cenowych obowiązujących w tym programie. Ale młodzi za mało zarabiają, żeby starać się o kredyty hipoteczne.
Dla takich ludzi buduje się w Europie społeczne czynszówki, a ich właściciele nie nastawiają się na wysoki zysk. We Francji mieszkań o umiarkowanych czynszach jest
3,8 mln. Holenderskie towarzystwa budownictwa społecznego mają 2,5 mln takich lokali.
W odróżnieniu od czynszówek francuskich, które stają się często gettem imigrantów,
w holenderskich czynszówkach mieszkają nawet milionerzy. Pułapów dochodowych nie ma.
Polskie towarzystwa budownictwa społecznego mają tylko 80 tys. mieszkań. Od 2009r. , kiedy zlikwidowano preferencyjne kredyty dla TBS, prawie nie inwestują (budują niewiele ponad tysiąc mieszkań rocznie). Poza tym wprowadzono możliwość wykupienia mieszkania przez lokatorów, co w praktyce może prowadzić do ostatecznego pogrzebania idei takiego budownictwa.
Tymczasem projekt przywrócenie preferencyjnych kredytów z BGK to rodzaj reaktywacji systemu wspomagania tańszego budownictwa. Bank ma udzielać kredytów bez marży, przy oprocentowaniu na poziomie WiBOR 3 M, na 75 proc. kosztów inwestycji i na 30 lat. Po takie kredyty będą mogły sięgać TBS-y, spółdzielnie (na mieszkania lokatorskie), spółki gminne. Przewiduje się, że pułapy dochodowe będą sporo niższe od obowiązujących dotychczas w TBS.
- Pomoc państwa skierowana będzie do osób, które mają dochody zbyt wysokie, żeby ubiegać się o lokal komunalny, a jednocześnie zbyt niskie, żeby zaciągnąć komercyjny kredyt na mieszkanie – tłumaczy Ministerstwo Infrastruktury.
Szczegóły programu preferencyjnych kredytów o tyle nie są istotne, że projekt ustawy wprowadzającej te rozwiązania przeszedł dopiero konsultacje. Są jednak szanse na jej szybkie uchwalenie, bo nie ma bariery finansowej. Do BGK spływają pieniądze ze spłaty starych kredytów dla TBS, więc bank będzie miał z czego pożyczać.
- To dobry projekt, ale przewidziano w nim budowę w ciągu 5-ciu lat zaledwie 10 tys. mieszkań o umiarkowanych czynszach. Tyle, a nawet więcej powinno powstawać rocznie. Jeśli nie chcemy aby młodzi ludzie emigrowali, np. do Niemiec, trzeba im umożliwić wynajem mieszkania w Polsce, w mieście w którym jest praca. Społeczne budownictwo na wynajem powinno być priorytetem dla państwa – twierdzi Irena Herbst, prezes Fundacji Centrum PP, wiceminister budownictwa w rządzie T. Mazowieckiego, współautorka polskiej polityki mieszkaniowej.
Pozostaje zatem nadzieja, że prace nad projektem ustawy staną się wstępem do zmian w polityce mieszkaniowej. Dziś priorytetem jest własność: dominuje przekonanie, że każdy powinien być na swoim. W efekcie jeszcze przez cztery lata państwo będzie przeznaczało na program Mieszkanie dla Młodych od 715 do 762 mln. zł rocznie. Większość z tych środków – podobnie jak w roku ubiegłym – prawdopodobnie nie zostanie wykorzystana. Powód jest oczywisty. Nic nie zapowiada, żeby zdolności kredytowe młodych Polaków miały radykalnie wzrosnąć . Dziś nie stać ich nie tylko na własne mieszkanie, ale nawet na pożyczkę, którą mieliby sfinansować ten zakup. Pieniądze powinny więc popłynąć tam, gdzie są najbardziej potrzebne i gdzie zostaną wykorzystane na budownictwo z czynszem na miarę przeciętnej kieszeni.
-------------------------------------------
Przybliżyliśmy ponownie czytelnikom, tę inicjatywę rządową. Też uważamy, że jest ona bardzo spóźniona i ma skalę o wiele za małą od rzeczywistych potrzeb i oczekiwań młodych Polaków. Rząd zakłada przeznaczyć na ten program w okresie 5-ciu lat kwotę
1,6 mld. zł., tj. 2,5 razy mniej niż na program MdM, którym zainteresowanie słabnie.
Chcemy poinformować, że nasza żyrardowska oferta budowy mieszkań na wynajem, sygnalizowana przez nas w poprzednich opracowaniach zaczyna nabierać realnego kształtu.
Bez czekania na pomoc publiczną zbudujemy 16 mieszkań spółdzielczych o pow. 50 m2
(w budynku na os. Piękna) z przeznaczeniem na wynajem, o umiarkowanych czynszach (do 1200 zł miesięcznie).
Mamy przygotowane niezbędne narzędzia prawne i końcowe uzgodnienia umowy kredytowej z bankiem PKO BP. W drugiej połowie maja (po Walnym Zgromadzeniu ŻSM) przekażemy zainteresowanym niezbędne informacje i szczegóły oferty.
Zarząd ŻSM
Ps. W tekście wykorzystaliśmy fragmenty artykułu p. Urszuli Szyperskiej z tygodnika „POLITYKA”.