GEST KOZAKIEWICZA POKAZANY SPÓŁDZIELCOM
W trwającym sporze o zapisy w nowelizowanym przez Radę Miasta Żyrardowa
– Regulaminie utrzymania Porządku i Czystości w mieście nastąpił niechlubny finał. Rada Miasta na swym posiedzeniu w dniu 21 lutego przyjęła tekst regulaminu w jego wersji początkowej z małymi retuszami. W „kuriozalnym” głosowaniu przepadł wniosek radnego M. Trelińskiego o utrzymaniu obowiązku zakupu kontenerów przez miasto, dla każdej z nieruchomości w mieście.
Wcześniej, jednak ze względu na niedopracowanie ustaleń, które wyeliminowałyby dyskryminację w opłatach za śmieci pomiędzy mieszkańcami budynków wielorodzinnych
(w tym wszystkich spółdzielczych) a mieszkańcami domków jednorodzinnych, pojawił się
w sesji RM wniosek o zdjęcie tego punktu obrad z jej porządku. Wniosek przepadł i punkt w sprawie regulaminu był procedowany.
Istotą sporu w tej sprawie jest dyskryminacja finansowa w ponoszeniu kosztów opłat za gospodarkę śmieciową w mieście, do której dopuszcza nowy regulamin.
By ograniczyć maksymalną skalę niezbędnego wzrostu przyszłej opłaty miejskiej za śmiecie – przenosi się grupę kosztownych obowiązków dodatkowych, ponoszonych dotychczas przez miasto na jedną grupę mieszkańców – w tym w szczególności spółdzielców. Problem nie obejmie, jak wyjaśnił na sesji resortowy wiceprezydent, mieszkańców zasobów komunalnych – bo im i tak miasto finansuje większość kosztów. Pozostaje więc spółdzielnia ze swoim 160-oma nieruchomościami i 30 hektarami zieleni, wymagającymi pielęgnacji i koszenia terenów zielonych. Jest ponadto kilkunastu mniejszych zarządców budynków wielorodzinnych (w tym T.B.S i S.M „Pragnienie”). Ale oni nie protestują.
My w ŻSM protestujemy, bo obok opłaty śmieciowej płaconej, tak jak każdy obywatel w mieście, mieszkaniec Spółdzielni zapłacić będzie musiał dodatkowo za pokrycie kosztów obowiązków, które miasto i Państwo Radni na nich przerzucają. Będą to do sfinalizowania w br.:
- Zakup co najmniej 600 kontenerów (ok. 0,6 mln zł)
- Zorganizowanie (wymaganego regulaminem) mycia, dezynfekcji i konserwacji kontenerów (koszt technologii i oprzyrządowania oraz organizacja zespołu to szacunek ok. 0,5 mln zł).
- Finansowanie wywozu z osiedli odpadów gabarytowych (zużyte meble, urządzenia, itp.) przy którym służby miasta ograniczyły swój obowiązek jedynie do jednego wywozu w kwartale.
- Koszty wywozu liści i trawy koszonej na osiedlach, która z domków jednorodzinnych jest wywożona raz w miesiącu na koszt gminy.
Gdy dodamy do tego, że mieszkańcy domków jednorodzinnych dostają od miasta, przy każdym wywozie, worki foliowe na każdą frakcję śmieci, to otrzymamy dopełnienie nierówności
i niesprawiedliwości traktowania mieszkańców w mieście.
A przy okazji ważna refleksja, w 5-cio letnim okresie zajmowania się przez gminę gospodarką śmieciową, mycie i dezynfekcja pojemników odbywała się incydentalnie, po awanturach z naszej strony. Miasto z tym problemem nie potrafiło się uporać. Dzisiaj
z uśmiechem podrzuca to do zarządców, którzy nie mają żadnych narzędzi ani stanowisk, gdzie można by to robić w sposób profesjonalny i niezbędny dla estetyki oraz stanu sanitarnego tych pojemników.
Tak więc oto szanowni mieszkańcy, wyborcy naszych radnych, dostajemy od nich dzisiaj
w prezencie upominek w worku pełnym kosztów. Nie wystarczyła determinacja i próby przekonania do naszych racji ze strony radnych (M. Trelińskiego, Eli Wrońskiej czy Grzegorza Obłękowskiego). Zresztą niektórzy z nich, popierający nasze racje zaplątali się sami w partyjne przekazy w swoich ugrupowaniach – więc wyszło jak wyszło.
Czy uda nam się tę jawną dyskryminację zatrzymać – czas pokaże.
Zarząd ŻSM