06.08.2013 r.

Z kraju

DOKĄD JADĄ NASZE ŚMIECI?

Od 1 lipca obowiązuje nowy system zbiórki odpadów komunalnych, ale na razie niewiele się zmieniło, poza wszechpanującym bałaganem. Wciąż powtarzają się pytania, po co zmieniano ustawę, skoro jest gorzej niż było.

Głównym powodem zmia­ny była konieczność opanowania dzikiego rynku odpadów - szacowano, że około jednej piątej śmieci (3 mln ton) trafiało do lasów i na dzikie wysypiska. Czy teraz lasy będą już czyste?

Najwięcej   wątpliwości   wzbudza   segrega­cja   śmieci.  W   wielu   miejscowościach   bra­kuje pojemników  na  segregowane  odpady.  Zdarza  się  też,  że  firma  odbierająca odpady wsypuje śmieci  segregowane  i  zmieszane  do jednego samochodu, gdzie tworzą wspólną masę. Gminy miały  obowiązek  przeprowadzenia  przetargów  na  odbiór  śmieci, w których obowiązywało kryterium  najniższej  ceny. Wygrały  firmy  najtańsze,  co  nie oznacza, że rzetelne. Spełniła się obawa,   że   konkurencyjny   dotychczas   ry­nek   wyprą   lokalne    monopole.   Na    przykład
w  podwarszawskim Józefowie przed 1 lipca śmieci odbierało  kilka  firm. Po  przetargu  zo­stała jedna, która nie nadąża z odbiorem.
Teoretycznie system powinien działać na­stępująco. Wszystkie  odpady  komunalne  trafiają  do RIPOK (Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych), gdzie są segregowane. Tzw.  odpady  zielone jadą do kompostowni, pozostałe do sortow­ni selektywnych i zmieszanych. Odpady  na­dające  się  do  dalszego  przerobu  (np.  szkło,   papier, plastik, metale, opony) zostają poddane procesowi recyklingu, a następnie trafiają do hut, papierni, oponami pali się w piecach cementowni,  a   plastikowe   butelki   przerabiane   są   na  surowiec  do  produkcji  polarów  lub
w  specjalnych instalacjach na ropę naftową.  Śmieci z recyklingu to towar, na którym sortownie powinny   zarabiać   pie­niądze,   dzięki   którym  będą  taniej   przyjmo­wać  odpady.   Pozostałe nieczystości  powin­ny  być  przewiezione  do  spalarni, a dopiero w ostateczności mogą trafić na bezpieczne  ekologicznie   wysypiska.  Szacowano, że do 1 lipca na składowiska tra­fiało ponad 90 proc.  odpadów  komunalnych.  Według  dyrektyw  unijnych,  do  których  wykonania Polska się zobowiązała,  do  2014 r.  już  tylko  60 proc.  odpadów  może  trafić  na  wysypiska, reszta musi być poddana  procesowi  odzysku. Później  z  każdym rokiem powinna maleć ilość śmieci wywożonych do  zwykłe­go  składowania,  aby  w  dalszej  perspektywie wysypiska śmieci w ogóle przestały być potrzebne. Problem  polega  na  tym,  że  w  Polsce wysypisk jest pod dostatkiem (nadal prawie 800, chociaż  w  2014 r.  ma  pozostać  tylko 200),  brakuje  natomiast sortowni i instalacji do recyklingu. Według  oficjalnych  danych,  istnieje  tylko 31 sortowni, co mogłoby tłumaczyć wywóz odpadów zmieszanych  i  segregowanych  jednym  samochodem.  Na  palcach  jednej  ręki  można   policzyć sortownie całkowicie bezpieczne, czyli w pełni zautomatyzowane, jak ta należąca do firmy BYŚ na warszawskich Bielanach.

W praktyce nikt nie wie, dokąd jadą śmieci komunalne. Ceny zaoferowane w przetargach przez firmy  są  często niższe niż koszt dostarczenia odpadów do sor­towni, a to oznacza, że śmieci nadal będą    upychane   na   tanich   i   groźnych   dla   środowi­ska   naturalnego   wysypiskach,   często nieposiadających  homologacji. Według ustawy, to samorządy powinny kontrolować, dokąd jadą śmieci,  ale  nie  mają  do  tego  odpowied­nich  narzędzi  i  wyszkolonych  pracowników. Główny Inspektorat  Ochrony  Środowiska,  który  miał  pełnić  rolę  tzw. policji ekologicz­nej, nie ma sił
i środków, aby sprawdzać rzetelność  firm śmieciowych. Kontroluje wyłącznie gminy,  ale ok. 90 inspektorów  wyspecjalizowanych  w  problematyce  od­padów  jest  w stanie sprawdzić pod tym względem  zaledwie  10 proc. samorządów.  Twórcy ustawy uważają, że po początko­wym okresie chaosu  sytuacja  unormuje się  i  system zacznie działać. Problem w tym, że co prawda stworzono przepisy,   ale   ich   wprowadzaniem   w życie   obarczono   wy­łącznie    samorządy.   Instytucje państwowe na razie przyglądają się, co z tego wyniknie. Wiele wskazuje, że nic dobrego. P.P.

-------------------

Ps. Przedstawiona przez publicystę „POLITYKI” powyższa informacja o sytuacji w kraju skłania do refleksji i pytań:

- a jak to jest z naszymi żyrardowskimi śmieciami?,

- dokąd są wywożone i czy na pewno tam?,

- czy utworzony, w oparciu o wybranego w przetargu Operatora, system wywozu i dalszego
przetwarzania śmieci z naszego  miasta wypełnia oczekiwania Ustawodawcy?,

- czy nasze śmieci przechodzą założone etapy segregacji i przybliżają nas do oczekiwań zgodnych
z unormowaniami unijnymi?,

- czy śmieci oddają i segregują wszyscy mieszkańcy miasta i czy wszyscy oni płacą?

Od dawna wiedzieliśmy, że przyjęta przez Radę Miasta stawka opłaty była znacząco zawyżona i pierwsi to sygnalizowaliśmy.

Dzisiaj kiedy znane są rozstrzygnięcia przetargowe i wybrany wykonawca, poza żądaniami racjonalnej obniżki opłat powinniśmy żądać eliminacji wszystkich dodatkowych opłat, jakie pojawiają się ze strony gminy i operatora PSZOK-a (punkt selektywnej zbiórki odpadów komunalnych) którym jest spółka komunalna gminy. Warto też ustalić rzeczywisty stan osób które podpisały deklaracje śmieciowe, bo wydaje się że odbiega on znacząco (in. minus) od założeń przyjętych po stronie przychodów w kalkulacji stawki.

Zaś sprawą najważniejszą, jest odpowiedź na pytanie czy budowany przez gminę system idzie w kierunku oczekiwanym przez nas wszystkich i czy śmieci już nigdy nie będą przez nas znajdowane w podżyrardowskich lasach.

Zarząd ŻSM

 

 

Kontakt

 

Żyrardowska Spółdzielnia Mieszkaniowa

96-300 Żyrardów

ul. Środkowa 35

 

tel. +48 46 855 30 41

tel. +48 46 855 30 42

fax. / tel. +48 46 855 49 54

 

e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Dział Techniczny

e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Administracja os.

"Wschód - Teklin - Piękna"

tel. +48 46 855 46 92

tel./fax +48 46 855 75 92

 

Administracja os.

"Żeromskiego - Sikorskiego - Batorego - Centrum - Radziejowska - Słoneczna - Kościuszki"

tel. +48 46 855 30 53

tel./fax +48 46 855 43 70

 

Osiedlowy Dom Kultury

tel./fax +48 46 855 16 56

e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Klub "Koliber"

tel. +48 46 855 75 60

e-mail Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. 

 

Klub Kultury Fizycznej

tel. +48 46 855 98 77

Rachunki Bankowe

Redakcja serwisu