31.08.2010 r.
ŚMIETNIK DLA NAS,
TAK ALE NAJCHĘTNIEJ POD OKNEM SĄSIADA
Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych z 2007 r. zrewolucjonizowała organizację funkcjonowania w osiedlach spółdzielczych. Dzisiaj każdy z budynków spółdzielczych to odrębna nieruchomość, która rozlicza się indywidualnie ze swoich kosztów eksploatacji, czy nakładów na remonty. W każdej chwili może w niej dojść do przekształcenia we wspólnotę mieszkaniową i do samodzielnego funkcjonowania
w każdym elemencie działań eksploatacyjnych.
Jedną z takich działalności świadczoną dla mieszkańców jest odbiór nieczystości
z budynku. W organizacji osiedla spółdzielczego punkty gromadzenia nieczystości były rozlokowane w miejscach osiedla najdogodniejszych z punktu odbioru firmy wywożącej odpady i z oceny ogółu mieszkańców.
Dla ogółu nie było ważne, że śmietniki, nie były ustawione na terenie spółdzielczym, lecz na pasie drogowym czy drodze dojazdowej stanowiącej własność gminy, że stały przy płocie posiadłości jednorodzinnej, czy ścianie budynku mieszkalnego bądź sklepu spożywczego. Ważne było że stały nie przy ich budynku.
Taką sytuację mieliśmy ostatnio na os. Batorego II przy ul. Okrzei, gdzie bateria wolnostojących pojemników ustawionych przy chodniku w pasie ulicznym, niebezpiecznie zasłaniała skrzyżowanie tej ulicy z ul. Sikorskiego, stała za blisko ścian szczytowych budynków Nr 4 i 6 i stanowiła mało sympatyczny obrazek estetyczny.
Z tych względów z nakazu Straży Miejskiej, jako zagrażająca bezpieczeństwu
i zlokalizowana na gruncie gminnym musiała być przeniesiona.
Podobna sytuacja wystąpiła w os. Sikorskiego, tutaj miejsce składowania odpadów było zlokalizowane na wewnętrznej drodze dojazdowej, która należy do gminy i jest wydzielona z terenów spółdzielczych. Stoi ponadto przy płocie prywatnej nieruchomości
w bezpośredniej bliskości pawilonu ze sklepem spożywczym i z apteką.
Tymczasem śmietnik zgodnie z przepisami powinien być oddalony od obiektów mieszkalnych i handlowych w odległości conajmniej
Z powodu braku ustawy śmieciowej i braku obowiązkowych płatności za śmieci przez wszystkich mieszkańców miasta, nasza spółdzielnia od lat wojuje z osobami obcymi podrzucającymi swoje śmieci do spółdzielczych pojemników. Za te podrzucone śmieci płacą bowiem właśnie spółdzielcy, którzy swoje niezadowolenie z tego stanu kierują do władz spółdzielni.
Wyjściem naprzeciw tym żądaniom, w oczekiwaniu na przejęcie organizacji wywozu śmieci przez gminę, jest zamykanie miejsc ich gromadzenia przed podrzucającymi śmieci. Robią to zarządcy nieruchomości i spółdzielnie w całym kraju, więc my nie jesteśmy w tym działaniu wyjątkiem. Estetyczna, zamykana na klucz pergola, obsadzona krzewami
i utrzymana w czystości wcale nie musi być sanitarnym zagrożeniem. Nie jest nim i u nas tam, gdzie już funkcjonuje.
By pergole spełniały swoje funkcje i nie były uciążliwe, nie mogą być za duże-maksimum dla 3-ech budynków. To powoduje jednak, że musi być ich więcej i stąd nasze działania.
Miejsca lokalizacji pergol w opisywanych rejonach zostały przygotowane przez specjalistów. Spełniają one warunki co do odległości od budynków (jest ok.
Jedyną ich „winą” jest to, że się pojawiły w tych nowych miejscach.
O planach ich budowy powiadamialiśmy mieszkańców z zainteresowanych budynków ogłoszeniami na klatkach schodowych, pokazując w nich mapki z namiarami ich lokalizacji.
Protesty, które wpłynęły w tych sprawach były organizowane przez pojedyncze osoby, a powód protestu ten, że pergola śmietnikowa pojawiła się pod ich blokiem, a dotychczas była pod blokiem sąsiadów.
Uznając prawo mieszkańców do własnej oceny poproszono ich by sami wskazali inną, dogodną dla nich lokalizację spełniającą warunki ustawowe i logistyczne. Nasze prośby zawarte w ogłoszeniach pozostały bez odzewu.
Ponieważ stare lokalizacje, zostały przez nowe uwarunkowania wykluczone, pozostały nowe, które po okresie przewidzianym na konsultacje zrealizowaliśmy.
Dla tych pojedynczych mieszkańców, którzy protestowali, a którzy nie podjęli współpracy w poszukiwaniu innych lokalizacji mamy zapewnienie, że dołożymy starań by pergole śmietnikowe, w nowych miejscach były przyjemnością a nie uciążliwością.
Zarząd ŻSM